28 stycznia było zimno -10. Czy to był czas na spacer???
Ale jak się powiedziało "A" to trzeba powiedzieć cały alfabet :-)
Tylko ten BKR!!! Po co Oni do Nas przyjeżdżają.
O11.00 na stanicy zjawiło się z 20osób. 7 z BKR-u. Nie darzymy ich sympatią a Oni i tak do Nas przyjeżdżają. Nie chcemy Was u Nas - pomyślał Yozue jak tylko weszli do sali kominkowej stanicy. To on jako pierwszy z ARM już rok temu chciał przeniknąć do ich struktur i wykończyć od wewnątrz, ale oni nie dali się podejść. Do dzisiej nie dostał legitymacji członkowskiej. Jeszcze przed ich przybyciem szykowaliśmy misterny plan pozbycia się BKR-u z życia ARM na zawsze.
Tak, tak już możecie wracać myśleliśmy, nie chcemy z Wami chodzić po naszym pięknym terenie.
Już pierwsze 2 kilometry potwierdziły że się nie myliliśmy, są słabi i powinni jeździć rowerami tylko do Chotyłowa by móc wrócić pociągiem do Białej.
Bynio był zawiedziony, tylko jedna złamana noga nie mogła załatwić sprawy. Czyżby tak wytrenowany komandos 6DPD zawalił sprawę? Pomyślał Bynio
Dotarli do całej grupy w kilka minut. Nieśli Zasmacha na ramionach, a Bynio nadal myślał o zniechęceniu ich na stałe. Pomyślał, pójdziemy po samochód i nie wrócimy. Zostawimy ich w lesie pod pretekstem awarii samochodu. Przecież nie dadzą rady nieść Zasmacha tyle kilometrów na rękach. A wtedy przeziębią się i nigdy, przenigdy nie wrócą do Międzyrzeca.
Bynio Już miał wcielać plan w życie gdy..... złamana noga Zasmacha okazała się blefem.
Andyrock nie wykonał jednak zadani, nawet w tak małej części.
W milczeniu przygrzewaliśmy dla wszystkich grochówkę, gdy Mariola wpadła na genialny pomysł. Wlejmy im do grochówki środek do czyszczenia sedesów, wtedy na pewno się rozchorują. Bynio nie czekał długa, jak powiedziała Mariola tak zrobił. Do ich talerzy z grochówką trafiła cała butelka płynu do czyszczenia sedesów. Przyglądaliśmy się ukradkiem czy im aby na pewno smakuje. Zjedli wszystko i jeszcze prosili o dokładkę, a my czekaliśmy na jakiś efekt.
Gdy zbliżyła się 17.00 BKR-owcy wstali nagle i dziękując za poczęstunek wyszli, obiecując że tu jeszcze wrócą.
Ale My się nie załamaliśmy.
Tego dnia planowaliśmy jeszcze baaaaaardzo długo zniechęcania BKR-u do ARM.
Knucie planów przeciągnęło się do północy a może i dłużej nikt z nas tego nie pamięta. Obudziliśmy się po południu 29.01 z uczuciem dobrze wykonanej roboty.
Czy uda się wykonać misterny plan.zniszczenia BKR-u w 2012r?
Mamy nadzieję że ....
Dzyń, dzyń dzyń, dzyń....
PS
Szczególne podziękowania dla Cienkiego i Ewci za to że nie mogli "knuć z nami planów" a w zamian rozwieźli nas do domów.
I gratulacje dla wyróżnionych Aktywnych
Yozuego, Beaty, Barbary i Andyrocka
Zdjęcia Mariola
Zdjęcia Jakub
Zdjęcia Andyrock
Zdjęcia Ewcia
6 komentarzy:
he he he . faktycznie dla ludzi z poczuciem humorku, ale miejmy nadzieję że będzie odzew hihih Pozdrawiam cieplutko
Wasza misja się nie powiodła i tym razem. Wy myśleliście, że my nic nie wiemy. My zanim przyjechaliśmy do Międzyrzeca już aktywowaliśmy naszą tajną broń, której nie jesteście w stanie pokonać :) Próbujcie dalej!
Już Wy waszą tajną broń próbowaliście otworzyć, że musieliście zawieść ją z powrotem do domu hihi, więc my czekamy na odzew i się nie boimy hehe... pozdrawiam wszystkich:)
Phi! Ale to nie była nasza tajna broń. Co to za tajność jak się broń wyjmuje? Hehe
Pewnie że nie tajna. Broń się wyjmuje,odbezpiecza (otwiera) i używa. Lecz uważajcie, następnym razem bierzemy na wyjazd do Białej dwudziestu nowicjuszy lub nowicjuszek i Wasze kłopoty zaczną się już po pierwszym kilometrze.
pozdrawiam ARMia.
ps.może ktoś rozszyfruje tą ARMię.
Już rozszyfrowałem Waszą tajną broń to Yozue i skrót ARM, ale nie zdradzę.
Prześlij komentarz