"....odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj."

Mark Twain


wtorek, 19 października 2010

Trochę zmian i zachęta do podróżowania rowerem


Zmienimy trochę wygląd bloga na nowy sezon. Będą utrudnienia w przeglądaniu.
A dla zachęty do podróży rowerowych zaproszenie na "Jedwabny Szlak"
Ani i Roba Maciąg.

sobota, 16 października 2010

Babie Lato

Kto trafił tutaj zwabiony tytułem, szukając wiadomości na temat obrazu Józefa Chełmońskiego,lub chciał się dowiedzieć jak pajączki przenoszą się w poszukiwaniu nowych siedzib, musi szukać dalej. Chcemy pokazać że przy pomocy roweru bardziej można doświadczyć polskiej Złotej Jesieni. Wybraliśmy się w miejsce w którym byliśmy wielokrotnie do Serpelic nad Bug. Zrobiliśmy "kółko" M-c - Huszlew - Rudka - Walim - Bonin - Serpelice - Leśna Podl - Swory - Rogoźnica - Mc.
Było trochę błota, trochę piachu, ale wszystko to nic.
Piękna pogoda, przepiękne krajobrazy Doliny Bugu gdzie każdy przejechany kilometr ma swój ciężar, kolor, smak i zapach. Wszystkimi zmysłami mogliśmy odczuwać świat taki jaki jest. Nie " kreowany", nie udawany, świat daleki od "wyścigu szczurów" gdzie liczy się tylko to co można zdobyć, a przecież kres jest taki sam dla wszystkich.
Ale co ja tu przechodzę do wywodów filozoficznych.
"Babie Lato" to znak że dla rowerzystów kończy się sezon i zaczyna nowy.
Bo na rower niema złej pogody jest tylko nieodpowiedni sprzęt.
Przejechaliśmy 100km w 7 godzin odpoczywaliśmy nad Bugiem i w Leśnej i o 15.30 byliśmy w Międzyrzecu.
Bym zapomniał, byliśmy jeszcze na "święcie ryby" nad "Międzyrzeckimi Jeziorkami".
Teraz formuła.
Nowy Sezon Rowerowy uważam za otwarty. Ha ha ha.

Pozdrawiam Bynio
Ps.
1. Wszystkim którym za mało zdjęć proponuje wsiadać jutro na rower i sobie zrobić. ha ha ha.
Ma być ładna pogoda.
Ps.
2. Babie lato widać na 1 zdjęciu ale tylko na powiększeniu.

środa, 6 października 2010

"Z siodła w siodło"


.... rajd po okolicach Międzyrzeca i zabawy rowerowe miały być podróżą przez czas.
Zamysł był taki aby pokazać podróżowanie ekologiczne wczoraj i dziś, pokazać że dziś rower jest nie tylko przedmiotem do przemieszczania się i transportu ekologicznego ale środkiem do odkrywania świata, tego bliskiego i tego odległego od nas o tysiące kilometrów i może być także doskonałą rekreacją.
Pokazać że jeżeli korzystamy z roweru to musimy robić to bezpiecznie. Musimy rozwijać swoje umiejętności jazdy i być widoczni na drodze.
Punktem kulminacyjnym całej imprezy był "rajdzik" do stajni państwa Jolanty i Andrzeja Nowak. Było ognisko, kiełbaski, i bigos.
Ale przede wszystkim pokaz jazdy konnej i możliwość spróbowania swoich sił w siodle.
W rajdzie brało udział także troje białorusinów między innymi z klubu turystyki rowerowej Koło BOK z Brześcia, czyli można powiedzieć że rajd był międzynarodowy.
Wszyscy dobrze się bawili i przejście z siodła w siodło wypadło chyba nieźle. Chociaż zdajemy sobie sprawę że nie wszystkim odpowiadała formuła promowania "rowerowania". Jednym było za dużo kilometrów drugim za mało, trzecim "rąbek u spódnicy przeszkadzał" jednym było za dużo asfalt drugim za mało terenu . Ale pokazaliśmy że można jeździć na każdym rowerze i można aktywnie wypoczywać.
Trzeba być widocznym na drodze i jeździć bezpiecznie.

Dziękujemy Państwu Jolancie i Andrzejowi Nowak za pokaz jazdy konnej i przygotowanie ogniska.

Malkontentom życzymy zmiany myślenia.

A Cienkiemu poprawienia anglezowania.

Zdjęcia Andyrock