Miałem trochę zarzutów od Aktywnych bo nie wykazywałem aktywności w opisywaniu Aktywnych i ich Aktywności :-). SOOOORY :-)
Jakoś nie mogłem się do tego przybrać.
Wy też możecie coś pisać, przecież....
Ale że nie pisałem to nie znaczy że nic się nie działo.
Były wyjazdy indywidualne lub w mniejszych i większych grupkach. Było też trochę problemów z forum. Ale o tym innym razem.
Dzisiaj skupię się tylko na kilku... nazwijmy to projektach :-), ostatnich tygodni.
Kajaki
Serpelice – Drohiczyn
Rowerowe Czwartki
Kilkanaście osób to nieźle jak na zwykły dzień. Robimy w ciągu 2-3 godz około 35km. Tempo nie jest zabójcze, częste postoje... więc każdy może jechać z nami bez problemu.

Aktywne wtorki i weekendy


a to jest przykład ostatniego aktywnego weekendu.
godz. 8.00
Bieganie 11km

Niedziela
godz. 9.00

Było gorąco, ale wszyscy ukończyli bieg w niezłej formie. Niektórzy nawet w bardzo dobrej formie. Bez problemów i narzekania.
Ale nie wiem czy to nie jest lekka przesada tyle "naginać".
Tak wyglądały ostatnie tygodnie.
PS
Czas jest tym czego się nie da rozciągnąć aby zrealizować wszystkie plany. Coraz częściej zastanawiam się czy rozdrabnianie się na małe rzeczy jest dobre i czy nie skupić się bardziej na jednym projekcie w miesiącu, który będzie bardziej spektakularny i będzie miał jakiś większy sens i cel. Zastanawiam się też czy jest sens pisać o każdym takim małym działaniu, ale wiem że systematyczna praca nad sobą naprawdę daje wiele.
Obowiązki zawodowe i rodzinne nie sprzyjają zaangażowaniu i rozmyślaniu.
Jest to problem ogólny, ale bardzo widoczny. Może trochę uogólniam ale ludzie są sfrustrowani, przytłamszeni obowiązkami, nie potrafią docenić tego co mają. Uciekają, w sex, alkohol, i inne używki. Ale ucieczką może być także jazda rowerem czy bieganie, wszystko zależy od podejścia. Jeżeli będziemy traktowali alkohol, rower czy bieganie tylko jako ucieczka od codzienności to stanie się ucieczką, stanie się naszym nałogiem. Krótko mówiąc wpadniemy z deszczu pod rynnę
Jest to problem ogólny, ale bardzo widoczny. Może trochę uogólniam ale ludzie są sfrustrowani, przytłamszeni obowiązkami, nie potrafią docenić tego co mają. Uciekają, w sex, alkohol, i inne używki. Ale ucieczką może być także jazda rowerem czy bieganie, wszystko zależy od podejścia. Jeżeli będziemy traktowali alkohol, rower czy bieganie tylko jako ucieczka od codzienności to stanie się ucieczką, stanie się naszym nałogiem. Krótko mówiąc wpadniemy z deszczu pod rynnę
W/g mnie to co dobre dla człowieka wymaga wysiłku, a to co złe, mamy bez problemu od razu.
Systematyczny trening - aktywność jest przede wszystkim odpoczynkiem psychicznym. Podczas takiego treningu- aktywności mamy także czas tylko dla siebie. Podczas biegu czy jazdy rowerem możemy przemyśleć to na co normalnie nie mamy czasu, możemy dostrzec życie z innej perspektywy.
Systematyczny trening - aktywność jest przede wszystkim odpoczynkiem psychicznym. Podczas takiego treningu- aktywności mamy także czas tylko dla siebie. Podczas biegu czy jazdy rowerem możemy przemyśleć to na co normalnie nie mamy czasu, możemy dostrzec życie z innej perspektywy.
Życie wygląda całkiem inaczej z perspektywy biegnącego maratończyka gdy pod koniec dystansu każdy krok jest walką o przetrwanie. Z perspektywy medytującego mnicha jest jeszcze inne, a z perspektywy zapracowanego człowieka uwikłanego w codzienność, nie mającego nadziej na zmianę, jeszcze inne
Ale życie to nie jest tylko kariera , pasja, medytacja, czy zarabianie pieniędzy.
Życie to coś więcej. To poszukiwanie wartości, to podróż przez zawiłe zakamarki swojego Ja. To codzienna "walka" aby nie zatracić tego co jest w nas najlepsze.
Znowu przesadziłem ale tak to widzę.
Pozdro
Pozdro
Bynio