czwartek, 30 września 2010
czwartek, 23 września 2010
Czapka dla Wasi czyli Dożynki po Białorusku
Wrzesień jest miesiącem kończącym lato i początkiem złotej polskiej jesieni, świętem plonów i ludzi którzy właśnie teraz mogą ocenić i porównać efekt swojej ciężkiej pracy /zabrzmiały słowa z minionej epoki/ Na takie święto "rowerowy miedzyrzec" został zaproszony przez przyjaciół z Białorusi .
Była nocna jazda po Brześciu, odwiedzanie szkół w których nasi znajomi promowali "rowerowanie" przy pomocy "pacanów" z trialu, zwiedzanie Kobrynia i okolic, "popas" nad jeziorem w "wesołym autobusie", wieczorne "dyskusje" na każdy temat, które były kontynuowane i za
Festyn na który przyjechaliśmy w sobotę około 14.00 trwał już jakiś czas. Ludzie bawili się przy muzyce na żywo lub puszczanej z CD, każdy mógł wybrać rodzaj swojej muzyki i w tym miejscu "pląsać . Były wspaniale przygotowane stoiska prezentujące wyroby tutejszych "hazjajów" - mięsa, wypieki, miody itp, był mecz piłki nożnej
nie chciała nam nic sprzedać. Myśleliśmy że to niedoskonałości naszej mowy i gdy wysililiśmy zdolności językowe pani prawie ze łzami w oczach prosiła nas abyśmy odeszli. Oczywiści przeszliśmy do drugiego stoiska nie rozumiejąc o co chodzi, a tu to samo, kategoryczna odmowa sprzedaży. Gdy zdezorientowani patrzyliśmy "po sobie" o
Była wymiana "suwenirów", miłe słowa, zapewnienia o współpracy "rowerowej" w przyszłości.
Został nam tylko kilkugodzinny przejazd do granicy.
Wszystko co miłe i niemiłe zawsze się kończy, ale zawsze zostają wspomnienia. Wspomnienia o ludziach mądrych i otwartych, gościnnych i odważnych, o ludziach, którym zależy na świecie bez granic i uprzedzeń.
O ludziach, którym "CZAPKA DLA WASI" nie przeszkadza w realizowaniu swoich marzeń
A tak na marginesie kto ma tę czapkę?
zdjęcia Andrzej
zdjęcia Bynio
Subskrybuj:
Posty (Atom)