Jest 5.00 dzwoni budzik, wstaję
niechętnie, jeżeli nie dzisiaj to kiedy myślę. Obiecywałem sobie
że zacznę właśnie „dzisiaj” już wiele razy, stałem się
mistrzem w obiecywaniu sobie :-) ale „dzisiaj” muszę, bo jeżeli
nie ......
- „Wychodzę z domu, lekka rozgrzewka . :-) nie za wiele ale zawsze coś. Zaczynam
powoli truchtać. Prawie puste ulice tylko gdzieniegdzie ktoś przemknie. Mijam
kolejne domy jedna ulica, druga, trzecia. Przebiegam przez park,
dobiegam do przejazdu, po kładce w górę na drugą stronę
torów.. Biegnie mi się coraz lepiej, mięśnie zaczynają się
przyzwyczajać do wysiłku i pracują coraz bardziej sprawnie. Polna
droga, ścieżka między uprawami, wbiegam do lasu.
Czyste „sosnowe” powietrze otacza
mnie i przenika do moich płuc. Jest przyjemny chłód Biegnę
swoim rytmem, miarowy oddech, sprawny długi krok. Bez problemu
pokonuję kolejne kilometry. Nie muszę się sprężać, teraz jest
mój czas. Moje zadanie to biec a myśli biegną razem ze
mną. Raz w prawo raz w lewo ale po kilku kilometrach już nie skaczą
z tematu na temat ale biegną jednym torem .
Myślę o tym że człowiekowi tak na
prawdę nie potrzeba wiele aby być szczęśliwym. Tak biegnąc nie
ważne jest zarabianie pieniędzy, pogoń za nie wiadomo czym. Nie
ważny jest szef, praca czy inne czynności codziennego dnia.
Ważne jest tu i teraz. Ważna jest
droga. Polna ścieżka, leśna dróżka. Ważny jest zielony
las, złote łany zbóż, błękitne niebo, przestrzeń, która
zachęca aby biec swoim tempem tak jak natura pozwala. Podczas biegu
jestem jej częścią, Nie przeszkadza mi deszcz, słońce, wiatr...
to są moi sprzymierzeńcy. Jest w tym coś pierwotnego, coś co
pomaga zrozumieć samego siebie. Pomaga dostrzec prawdziwe potrzeby.”
......
.... bo jeżeli nie „dzisiaj”to już
chyba nigdy, nie poczuję się właśnie tak. Wolny, pełen energii,
zapału.....
Brakuje mi takiego biegania . Brakuje
mi systematycznych treningów.
„Dzisiaj zaczynam od nowa”
Próbuję wstawać rano ale nie
zawsze mi to wychodzi. Próbuję systematyczności
bo to jest podstawa. Próbuję wrócić do takiego stanu
ducha.
Bieganie jest najprostszą formą aktywności, którą
każdy w dowolnym momencie swojego życia może rozpocząć.
„Od
dzisiaj” możecie zacząć. Wiem że jest ciężko zmusić się do
systematyczności. Ale jeżeli wam się to uda na pewno nie
będziecie żałowali. Naprawdę warto wstawać rano i zrobić tych
kilka czy kilkanaście kilometrów. Świat wtedy jest całkiem
inny, piękniejszy. Ale jak znaleźć motywację do systematycznego
męczenia się. Ciekawy jestem, co Wam pozwala na systematyczne
treningi biegowe czy inne.
A może są Wam niepotrzebne, zbędne,
jest to tylko głupie marnowanie czasu jak to jest z Wami.
PS
Takie widoki jak na zdjęciu podczas swoich treningów ma Anton Krupicka www.antonkrupicka.blogspot.com
Dzisiaj było o bieganiu i motywacji a wkrótce będzie o rowerach i może o
„Europie Bez Granic”.
1 komentarz:
Widok znakomity!Chętnie bym sobie pobiegał po takiej okolicy;) A gdyby była droga, to wziąłbym rower i pojeździł ;)
Prześlij komentarz