Zimno -5, /temperatura odczuwalna -15/, porywisty wiatr, /szczególnie na otwartym terenie/, ślisko, zamarznięte koleiny nie pozwalają jechać, przemarzające palce u nóg i rąk. Ręce bolą od ściskania kierownicy a nogi od ciągłego pedałowania, wiatr zawiewa zmrożone drobinki śniegu w oczy i wdziera się pod ubranie.
Tak mógłby wyglądać opis pierwszego zimowego wyjazdu "rowerowego międzyrzeca". Ale wrażenia są całkiem inne.
Skrzący się milionami błysków śnieg. Drzewa pięknie komponujące się z bielą. Sarny umykające przed nami w las. Wydobywająca się z kubka gorącej herbaty para i ślady opon na świeżo spadłym śniegu.
Wszystko to daje wiele radości, więcej niż siedzenie w domu i narzekanie, a to na pogodę, a to na ciężką sytuacje, lub jeszcze inne.
Przebywania z naturą nawet w ekstremalnych warunkach, pozwala nam patrzeć na świat inaczej. Inaczej niż to pokazuje nam TV lub podpowiada nam nasza wyobraźnia lub doświadczenie.
Pozwala nam dostrzec nas samych w realnym świecie. Pozwala docenić najprostrze potrzeby. Pozwala dostrzec innego człowieka.
Inne spojrzenia, inne odczucia. Każdy z nas ma swoje, ale każdy z nas powinien szukać tych prawdziwych i ważnych.
Odbyliśmy ponad 40 km wycieczkę, przez pola i lasy okolic Międzyrzeca.
NIC TAKIEGO A JAK WIELE.
Zdjęcia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz