"....odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj."

Mark Twain


poniedziałek, 23 sierpnia 2010

Nasz udział w historii i rowery


Podczas wyjazdów spotykamy po drodze bardzo interesujących ludzi, o niektórych "nikt" nie słyszał, a niektórzy są bardzo znani.
Jednym z bardzo znanych, który "stanął" na naszej drodze jest Kardynał Stanisław Dziwisz, przyjaciel i osobisty sekretarz Jana Pawła II . Spotkaliśmy go w 2007 roku w Częstochowie.
Dlaczego o tym wspominamy? Ponieważ to my jutro będziemy mieli okazję "stanąć" na drodze Kardynała. Własnie 24.08.2010r odwiedzi Międzyrzec Podlaski, jak twierdzą historycy to pierwsza wizyta Kardynała od wieków w naszym mieście, więc data odwiedzin zapisze się w kronikach miasta.
"Czy warto mieć swój udział w historii?" Każdy decyduje sam.

Zdjęcia z 2007r - Mariola

Program wizyty kardynała Stanisława Dziwisza
w Międzyrzecu Podlaskim

1. Przylot helikopterem na stadion miejski w Międzyrzecu Podlaskim ok. godz. 9.30.
a/. powitanie przez przedstawicieli miasta, duchowieństwa i wiernych
b/. Słowo kardynała.
2. Przejazd ulicą Warszawską do szpitala i spotkanie z personelem szpitala i chorymi.
3. Przejazd na plebanię ulicą Warszawską, Pocztową i Łukowską.
4. Uroczysta Sesja Rady Miasta o godz. 12.00 połączona z nadaniem Honorowego Obywatelstwa Miasta J.Em. kardynałowi Dziwiszowi.
5. Przejazd ul. Warszawską, Lubelską i Partyzantów na promenadę Zamczysko i ok. godz. 12.45 odsłonięcie pomnika wolności.
6. Godz. 16.00 Uroczysta Msza Święta w kościele Świętego Mikołaja.

sobota, 14 sierpnia 2010

Czas /Międzyrzec - Częstochowa - Międzyrzec/ - pociąg, rower, autobus


Czas to jest "coś takiego" czego brakuje, ale "czasami" /he he/ też go "marnujemy". Można też "stracić czas" lub "stracić poczucie czasu". "Czas leczy rany", "czas to tykanie zegara", "czas to pieniądz", "czas nas goni",
czas!!! ...., tak można w nieskończoność a "nieskończoność" to też czas.
Czy 78 godzin to "dużo czy mało czasu", co można zrobić "w takim czasie".
Niektórzy już się uśmiechają na tą myśl, co też oni mogliby robić przez te 78 godz.
My nie zastanawiamy się długo, jak "mamy trochę czasu" to "ruszamy w drogę".
Od godz.15.00 w środę do godz. 21.00 w sobotę jest właśnie 78 godzin.
"W tym czasie" w lipcu przejechaliśmy
z Międzyrzeca Podlaskiego do Suchedniowa pociągiem, z godzinną przerwą na pojeżdżenie po Radomiu.
z Suchedniowa przez Góry Świętokrzyskie, do Częstochowy - rowerami,
a z Częstochowy do Międzyrzeca autobusem z pielgrzymką rowerową parafii św Mikołaja w Międzyrzecu,za co bardzo dziękujemy księdzu proboszczowi.
78 godzin wystarczy aby pokonać taką odległość, ale żeby zobaczyć ciekawe miejsca po drodze niestety to za mało.
Dlatego skupiliśmy się na zobaczeniu tylko kilku miejsc.
- Święty Krzyż
- Chęciny
- Święta Anna
- Olsztyn - zamek
Po drodze spotkaliśmy jak zwykle kilku rowerzystów oraz pielgrzymkę rowerową z Siedlec.
"Leniwce" bo tak się nazywali, to bardzo fajni ludzie,a ich przewodnik ks.Marek chciał odciażyć nas jak zobaczył co "ciągniemy" ze sobą na rowerach w taki upał. Podziękowaliśmy grzecznie za chęć pomocy, ale my zawsze tak jeździmy "obładowani", w końcu nie wiadomo co w drodze może się przydać.
Spotkaliśmy sie z nimi jeszcze raz w Śwętej Annie ich wyjazd nie kończył się na Częstochowie. Jechali dalej już jako Wakacyjny Rajd Rowerowy: Częstochowa – Jelenia Góra – Ars – Taizé - Paryż.
W Świetej Annie spotkaliśmy także "naszą" Pielgrzymke Rowerową ale nie kotynuowaliśmy z nimi jazdy ponieważ chcieliśmy jeszcze zobaczyć zamek w Olsztynie.
Tak krótki wyjazd może dać wiele zadowolenia i przyczynić się do poznania wielu ciekawych ludzi i miejsc.
Mimo trudu jaki trzeba pokonać podczas jazdy, nieprzwidzianych zdarzeń i zachowań ludzi, nie warto siedzieć w dom, zawsze będziemy to powtarzać.
Minął już miesiąc od tego wyjazdu i już "rwie" nas w świat.

Tylko ten "CZAS"!!!

Zdjęcia Andrzej

78 godz.
w tym
6h pociąg
6h autobus
270km rowery 16,5h w siodle,
średnia 16,8km/h, maksymalna prędkość 54,5km/h
Barbara, Mariola, Andrzej, Zdzisław, Bynio

Ślub a rowery

3 lipca 2010r odbył się ślub i wesele Mariki i Michała.
A co to ma wspólnego z blogiem rowerowy międzyrzec? - ktoś może zapytać.
Otóż ze zdziwieniem dowiedzieliśmy się, że kilkoro gości weselnych z różnych części Polski obserwuje "rowerowy międzyrzec", wiedzą gdzie byliśmy i jakie są nasze plany po prostu są fanami "dwóch kółek" . Taka informacja było bardzo przyjemna dla nas.
My podczas wesela nie mieliśmy zbyt wiele czasu aby z nimi porozmawiać. Bardzo tego żałujemy.
Dlatego chcemy w tym miejscu i ponad miesiąc po /"jak ten czas leci"/ wszystkim gościom serdecznie podziękować, za miłe słowa skierowane do nas.
Do zobaczenia na trasach wędrówek rowerowych, wirtualnych i w "realu".

Pozdrawiamy
rodzice Mariki
Mariola i Bynio