Do tego wniosku doszliśmy podczas "wyprawy", do "krainy rumianku".
Co prawda mało ma wspólnego rybak i rumianek ale podczas jazdy rowerem to nie ma znaczenia.
Pogoda była dobra, trasa łatwa, jednak nie obyło się bez niewielkich przygód, jak złapanie gumy czy przeprawa przez rów mmm..... nie mariański tylko melioracyjny bo skończyła się droga w lesie.
Ale co ja się będę wysilał. Najlepiej opisze wyjazd poeta ;-).
Droga ..... do rumianków
Drogo asfaltowa, polna i leśna,
prowadzona przez Bliźniaczkę, Mariolę Piotrka, Pawła, Jarka, "Warszawiaka" czy Grześka.
Nieważne, bo przecie,
to jest najważniejsze w świecie.
Drogo asfaltowa, polna i leśna,
prowadzona przez Bliźniaczkę, Mariolę Piotrka, Pawła, Jarka, "Warszawiaka" czy Grześka.
Nieważne, bo przecie,
to jest najważniejsze w świecie.
Pogoda zamówiona, trasa urozmaicona
przygody w strumyku, i dętka ze szkłem wbitym lądująca w śmietniku.
Czekanie godzinę w zacnym towarzychu,
na coś do jedzenia, by nie paść jak Zbychu .
Spanie na sianie, dowcipów bez liku,
i tak rzec można, drogi podróżniku :-)
Że minęły dni dwa jak z bicza trzasnął,
chyba że, ktoś wcześniej zasną
A to nie wszystkie atrakcje "wyprawy",
taniec na drodze, jedzenie w zagrodzie,
kąpiele w brodziku, sok malinowy i tabasc-iko :-)
Napitok Pawła rękami zrobiony,
o innych "procentach", nie wspominajcie dla Jego żony :-)
Bo spyta Pawła po podróży, czym pachniesz mój luby
On rzeknie - rumiankiem!!!, Dla swojej zguby.
I tak też to było, ale się skończyło
Czy wróci, nikt tego nie wie, chyba że w Niebie
Morał z tego taki, że czas dla wszystkich jednaki,
Tylko dowiedzieć się trzeba, jaka podróż prowadzi do Nieba.
Więcej zdjęć tutaj
PS
O biegu napiszę we wtorek jak wrócę.
Dla niecierpliwych tutaj zdjęcia i inne
1 komentarz:
Wierszem pisanie świetnie Ci idzie
na pewno nie umrzesz w bidzie
Rumianków zazdroszczę
dlatego od dzisiaj poszczę
Prześlij komentarz